A woda niech płynie dalej…
Rozmowa z Januszem Adamkiem, prezesem Spółki Sądeckie Wodociągi
– Spółka, którą Pan kieruje w maju obchodzi jubileusz 100-lecia istnienia wodociągów. Przy tej okazji nie wolno też zapominać o kanalizacji, która również funkcjonowała na terenie Nowego Sącza, chociaż bez oczyszczalni. Do 1996 r. „oczyszczalnią” był Dunajec i Jezioro Rożnowskie. Dzisiaj stan sieci wodociągowo-kanalizacyjnej w niczym nie przypomina tej sprzed stu lat.
– Sto lat to długi okres, to ponad dwa razy tyle, ile ja żyję. W tym czasie skończyły się zabory, były dwie wojny światowe, pojawiły się kolorowe telewizory i telefony komórkowe. A sieć wodociągowa, jaką wybudował burmistrz Władysław Barbacki, służy nadal. Wraz z rozwojem miasta sieć się rozwijała i rozwijać się będzie nadal. Nie tylko wodociągowa, ale i kanalizacyjna. A może przede wszystkim kanalizacyjna – bo ona powoduje, że nasze środowisko jest czystsze. Chociaż i sieć wodociągowa jest ważna, bo w Polsce i Europie coraz bardziej brakuje czystej, pitnej wody.
– Jubileusz stulecia zbiega się z inwestycją wodociągowo-kanalizacyjną na niespotykaną dotychczas skalę.
– Realizując obecne inwestycje, dokonamy w ciągu dwóch lat cywilizacyjnego skoku niemal w XXII wiek. W ciągu 100 lat powstało około 800 km sieci wodociągowej i kanalizacyjnej, czyli średnio 8 km rocznie. Teraz w ciągu dwóch lat powstanie prawie 280 km sieci, czyli 140 km rocznie. Ogromna dynamika. W ciągu 100 lat „dorobiliśmy się” około 90 tysięcy klientów, czyli średnio przybywało po 900 osób rocznie. Teraz, w ciągu około dwóch lat, przybędzie nam 20 tysięcy klientów, czyli średnio 10 tysięcy na rok. Obecnie mamy majątek wart 100 mln złotych, za rok Spółka warta będzie 400 mln złotych. Burmistrz Barbacki obsługiwał centrum Nowego Sącza i 20 tysięcy osób, my obsługujemy obszar od Gabonia na zachodzie, po Boguszę na wschodzie, od Barcic i Bączej Kuniny na południu poprzez Nowy Sącz aż do Korzennej na północy. Duża dynamika rozwoju infrastruktury i duża dynamika powiększania majątku, powodują też dużą dynamikę ceny. O korzyściach projektu można przeczytać na innych stronach gazety. Będziemy trzecim co do wielkości przedsiębiorstwem wodociągowo-kanalizacyjnym w Małopolsce. Największym jest oczywiście Kraków, obsługującym około miliona osób, drugim jest Tarnów z około 250 tysiącami klientów, a trzecim przedsiębiorstwem jesteśmy my. W skali kraju jesteśmy średniej wielkości firmą. Nie mamy kompleksów, ale i też nie mamy manii wielkości.
– Zmienia się nie tylko infrastruktura, którą zarządzacie, ale również samo przedsiębiorstwo.
– Dzisiaj „Sądeckie Wodociągi” są spółką prawa handlowego, wcześniej, do 1997 r., działaliśmy jako przedsiębiorstwo państwowe. Do 1997 r. byliśmy „tylko” zakładem w dużym wielobranżowym molochu. Początki Spółki były trudne, choć było to „tylko” 16 lat temu. Faktury drukowane były na drukarce, którą chyba słyszano w Rynku, funkcjonowała jeszcze końcowa forma ręcznego księgowania, szatnie i sanitariaty pracowników znajdowały się w nieogrzewanej „wiekowej stodole”, a biura w azbestowym budynku. Pracownicy ferszalunki prali i suszyli w domach, bo w „pracy” nie było ku temu warunków. Samochody garażowały w Świniarsku, bo tam były murowane budynki i w zimie mogły być sprawne. Dzisiaj mamy nowoczesne zaplecze garażowe, warsztatowe i biurowe. Laboratorium ma akredytację jakości. Pracujemy na zintegrowanym systemie komputerowym. Sieć wodociągowa jest zmonitorowana, a cały system sterowany z jednego miejsca. Nie ma się czego powstydzić – XXI wiek. Stacja Uzdatniania Wody w Starym Sączu wyposażona jest w najnowocześniejsze filtry piaskowe i filtry z węglem aktywnym, lampy UV oraz zespół do ozonowania. Oczyszczalnia ścieków w Nowym Sączu do Dunajca odprowadza wodę pomiędzy I a II klasą czystości. Oprócz tego produkujemy prąd i ciepło. Oczyszczalnia energetycznie jest prawie samowystarczalna a przez to „tańsza w utrzymaniu”, co ma niebagatelny, pozytywny wpływ na taryfę.
– Sądeckie Wodociągi, to także ludzie…
– Powiedziałbym, że Wodociągi to przede wszystkim ludzie. Niektóre osoby pracują już w firmie jako trzecie pokolenie w swych rodzinach. Pracownicy mają wpojony pewien etos pracy i służby. Bo praca nasza jest służbą na rzecz mieszkańców, już dzisiaj nie tylko Nowego Sącza, ale i Sądecczyzny. Praca nasza jest służbą, która ukrywa się po drugiej stronie kranu. Tak jak dobry fotograf stoi po drugiej stronie zdjęcia, tak wodociągowcy stoją po drugiej stronie kranu. Służbą, której nikt nie dostrzega, chyba, że w trakcie porannego prysznica nie można spłukać mydła. Nikt nie liczy czasu pracy i potrafi przerwać zarówno wielkanocne śniadanie, jak i wieczerzę wigilijną, jeśli trzeba usuwać awarię. Służbę tę widać tylko na zdeformowanych od pracy i mrozu palcach u rąk.
– Początek maja upłynie Wodociągom na świętowaniu jubileuszu.
– Dla nas dni od 10 do 12 maja wypełnione będą różnymi uroczystościami. W przeważającej części będą to uroczystości związane z projektem, jaki realizujemy. Ten, kto daje pieniądze, ma też pewne wymagania odnośnie ich wydawania i mówienia o tym. Spółka zobowiązana jest umową do prowadzenia różnych działań promujących Unię Europejską, Fundusz Spójności oraz Program Operacyjny Infrastruktura i Środowisko. My realizując tak duży projekt, podlegamy obowiązkowi „dużej promocji”. Promocja może przybrać różne formy, najczęściej są to zamknięte konferencje naukowo-techniczne. My postanowiliśmy zrobić imprezę otwartą dla mieszkańców Sądecczyzny. W sobotę, na rynku Nowego Sącza, będą odbywać się konkursy związane z tematyką Unii Europejskiej, a pracownicy Spółki, w specjalnym namiocie, będą informować o naszej inwestycji. Przy okazji będą rozdawane drobne unijne gadżety. Natomiast dla zwycięzców konkursów przewidujemy, również unijne, ale bardziej wartościowe prezenty. Oprócz tego wiele atrakcji, o których informujemy w innym miejscu tej gazety.
– Nie obawia się Pan zarzutu, że w ciężkich czasach i przy zapowiadanej podwyżce cen wody takie świętowanie jest nieco przesadzone.
– Nie obawiam się i zaraz wytłumaczę dlaczego. Postanowiliśmy promocję projektu, jaki realizujemy, połączyć z obchodami 100-lecia przedsiębiorstwa. Imprezy będą się przeplatać i zazębiać, z tym, że każda z nich ma swoje oddzielne źródło finansowania. Imprezy promujące projekt będą płacone ze środków unijnych, natomiast koszty obchodów jubileuszu w całości pokryją nasi sponsorzy, którym w tym miejscu serdecznie dziękuję. Jedno jest pewne, koszt jubileuszu, koszt koncertu jubileuszowego, nie jest i nie będzie elementem ceny wody i ścieków. Będziemy się bawić, jako mieszkańcy Sądecczyzny, dzięki ofiarności naszych sponsorów.
– Gdyby Pan miał określić jednym zdaniem: Sądeckie Wodociągi to …
– To nowoczesne i innowacyjne przedsiębiorstwo, śmiem twierdzić na miarę już XXII wieku, czerpiące z tradycji i doświadczenia ludzi w nim pracujących. Przedsiębiorstwo, które w stuletnich obiektach umieszcza najnowocześniejszą elektronikę. Przedsiębiorstwo wypuszczające produkt – w naszym przypadku wodę – o najwyższych jakościowych standardach, przedsiębiorstwo ze 100-procentowym lokalnym kapitałem należącym do Nowego Sącza i gmin sąsiednich.
– Czego życzyć jubilatowi?
– Standardowo na takie pytanie odpowiada się 100 lat, ale my już tyle mamy. Na pewno życzliwości ludzi i zrozumienia, że działamy dla dobra mieszkańców Sądecczyzny. Czasami nasze działania mogą budzić kontrowersje, ale zawsze są podyktowane szeroko rozumianym dobrem społecznym. Każdy z nas – zarządzających firmą – mija. A woda nie – woda płynie dalej. Oby nieprzerwanie i w takiej jakości, jak dzisiaj, przez kolejne lecia dla nas i dla naszych sąsiadów z całej Sądecczyzny.
- Krótka historia wodociągów w Nowym Sączu
- XIV Ogólnopolska Pielgrzymka Pracowników Wodociągów, Kanalizacji, Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska do św. Józefa w Kaliszu i MB Licheńskiej w Licheniu.